Tercjarz nr 10/2020
11 października 2020
Eucharystia centrum formacji
nowego człowieka
i budowania wspólnoty
Każdy sakrament jest znakiem jakiejś rzeczywistości, czyli odsyła nas do czegoś, co oznacza, a nawet więcej, sprawia to, co oznacza, np. chrzest jest znakiem ponownego narodzenia w Chrystusie i sprawia, że „rodzimy się na nowo” jako synowie i córki Boga. W tym roku mówimy o Eucharystii, dlatego zapytajmy się: znakiem jakiej rzeczywistości jest Eucharystia? Ona jest znakiem jedności: zjednoczenia ludzi z Bogiem i wspólnoty ludzi pomiędzy sobą. Przychodzimy na Eucharystię nie po to, aby przeżywać ją indywidualnie, dla samych siebie, ale po to, aby wyrażać, że jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem i pragniemy zjednoczenia z innymi. W związku z tym, ilekroć gromadzimy się wokół ołtarza, to owo „zgromadzenie” przypomina nam, że Kościół nie został założony po to, aby prowadzić wyłącznie do świętości indywidualnej, ale uczyć życia wspólnotowego, wprowadzać w komunię miłości, która jest znakiem rozpoznawczym chrześcijan. Aby to lepiej zrozumieć wyjaśnijmy najpierw skąd w człowieku jest tak silne dążenie do jedności i co uderzyło w tę jego zdolność do relacji.
Dla chrześcijan źródłem, a zarazem modelem życia wspólnotowego jest Trójca Święta. To wewnątrz Trójcy Ojciec rodzi Syna i cały mu się oddaje, Syn jest zrodzony i oddaje się Ojcu, Duch Święty jest mocą rodzenia oraz relacją między dwoma pierwszymi. Inaczej mówiąc, Miłujący (Ojciec) rodzi Umiłowanego (Syn) w Miłości (Duch Święty). Człowiek został stworzony, aby mieć udział w tej wymianie miłości, która jest w samym Bogu. W raju człowiek tworzył relację z Bogiem na podobieństwo życia samej Trójcy, przyjmował miłość od samego Boga i nią żył. Stąd podstawowym powołaniem człowieka jest powołanie do relacji: do bliskości z Bogiem i z drugim człowiekiem. Tę sytuację zmienił grzech pierworodny, poprzez który człowiek zdecydował się prowadzić swoje życie w odłączeniu od Boga, przestając czerpać ze źródła miłości. Grzech spowodował wewnętrzne pęknięcie w człowieku i zaburzenie harmonii pomiędzy tym, co naturalne a tym, co nadprzyrodzone. To, w co najbardziej uderzył grzech, to zdolność do relacji, do zaufania, do miłości. Stało się to źródłem największego cierpienia w człowieku, który oddalając się od źródła życia, skazał się na osamotnienie i powolną drogę ku śmierci.
Ale to nie jest koniec tej historii. Bóg jest zbyt zakochany w człowieku, aby go tak zostawić. Dlatego posłał swojego Syna, który przyjął naturę ludzką, by wyrwać człowieka ze śmierci i z osamotnienia. Syn uczynił to, wchodząc posłusznie w mękę i śmierć, doświadczając następnie, że Ojciec przywraca go do życia poprzez zmartwychwstanie. Jezus, będąc Synem Bożym, poprzez swoje posłuszeństwo wprowadził ponownie naturę ludzką do jedności z Bogiem i przywrócił jej zdolność kochania. Dzięki odkupieniu każdy człowiek może dostąpić tego samego. Jednak to nie dzieje się automatycznie – może to osiągnąć poprzez chrzest św., przez który ponownie zostaje zaszczepiony w życie, które jest w Trójcy Świętej. Mówiąc językiem biblijnym: we chrzcie św. jesteśmy zanurzeni w śmierć Chrystusa, z której powstajemy jako nowe stworzenie przez zmartwychwstanie z Nim (por. Kol 2,12); w wodach chrztu umiera „stary człowiek”, a wynurza się „nowy człowiek” wskrzeszony do życia. Czyli od momentu chrztu św. zaczyna się w nas nowe życie, ponownie zorientowane ku Bogu. Ważne, aby pamiętać, że to nowe, nadprzyrodzone życie, nie rozpoczęło się w nas na mocy naszej własnej doskonałości moralnej czy naszej ascezy. Rozpoczęło się ono dzięki darmowej łasce Boga.
Mogłoby się wydawać, że chrzest to ostatni akcent tego planu naprawczego Boga, że sprawa jest już zakończona. Jest jednak jeden problem. Ten problem związany jest z ludzką wolą, która skażona grzechem pierworodnym prowadzi nas do ciągłej koncentracji na sobie. To sprawia, że w każdym ochrzczonym odbywa się wewnętrzna walka „człowieka nowego” z „człowiekiem starym” (jak to określa święty Paweł), czyli współzawodnictwo tego, co duchowe w nas, z tym, co cielesne. Każdy chrześcijanin, który świadomie przeżywa swoje życie, doświadcza tego wewnętrznego rozdarcia, które wskazuje, że to, co zaczęło się we chrzcie św., musi być kontynuowane, że nowy człowiek musi być ciągle formowany. Ta formacja dokonuje się poprzez przylgnięcie do Chrystusa, który dobrowolnie składa ofiarę z siebie, wchodzi w śmierć, aby potem otrzymać życie. Ktoś zapyta: ale przecież On już umarł, jak można przylgnąć do Chrystusa ukrzyżowanego, gdzie to się może realizować? Otóż najpełniej może się to dokonać w Eucharystii, ponieważ w niej przeżywamy na nowo tajemnicę śmierci i zmartwychwstania Chrystusa i możemy z Nim ciągle się jednoczyć. Wszczepienie w Chrystusa, które dokonało się we chrzcie św., odnawia się i umacnia w każdej Eucharystii, szczególnie wtedy, gdy przyjmujemy Komunię św. Czyli nowe życie rozwija się w nas, nie tyle przez nasze wysiłki, ale przyjęcie tego, co jest nam darmowo dane, gdy uczestniczymy we Mszy św. Widzimy więc, że Eucharystia jest niezbędnym środkiem do rozwoju życia duchowego w nas i dlatego jest zaliczana do sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego.
Warto jednak pamiętać, że nie ma odrodzenia do nowego życia, bez wejścia w śmierć, bez ofiary z siebie – Chrystus najpierw doświadczył śmierci, potem zmartwychwstania. Dlatego, to, co w tym procesie dla nas najtrudniejsze to dobrowolna akceptacja śmierci. Na czym ona polega? Przede wszystkim na rezygnacji z własnej woli. My chcemy realizować swoje pomysły, podążać za własnymi pragnieniami, narzucić swoją wizją wspólnoty, wychodząc od tego, co podpowiada nam nasza natura. Tymczasem Chrystus został wskrzeszony do życia, bo przylgnął do woli Ojca. Każda Eucharystia odzwierciedla tę Jego postawę wyrażoną w słowach: Ojcze.[…] nie moja lecz Twoja wola niech się stanie (Łk 22,42b). Widzimy więc, że istotą ofiary Chrystusa jest nie tylko sama śmierć, ale świadomy akt miłości, czyli oddania własnego życia. Ten akt Chrystusa – Osoby Boskiej – jest aktem ponadczasowym, który dzięki Eucharystii dokonuje się w każdym momencie. Jeżeli uczestniczymy we Mszy św., to jesteśmy postawieni w obliczu tego aktu ofiarowania siebie, bo Chrystus wyraził go w konkretnym, podpadającym pod zmysły znaku chleba, który może być spożywany. Spożywając Jego Ciało, przejmujemy od Niego ten sam gest wydania siebie z miłości.
Z powyższego wynika, że umieranie, które prowadzi do życia, winno być naszym programem nie tylko podczas liturgii, ale również poza nią. To znaczy, że także poza kościołem musimy umierać dla grzechu, czyli musimy mówić „nie” swojej grzesznej pożądliwości, odrywać się od niewłaściwych przywiązań i wyrzekać się tego, co jest przeciwne woli Bożej. Jeśli wybierzemy taki styl życia, to w nas będzie wzrastał nowy człowiek, ten, który już nie jest poddany prawu śmierci, ale dla którego śmierć jest bramą do pełniejszego życia, powrotem do jedności z Trójcą Świętą. W ten oto sposób formuje się w nas nowy człowiek. Rozumiemy więc, że to, co urzeczywistnia się w Eucharystii, ma mieć przedłużenie w naszym życiu, we wszystkich jego okolicznościach. Mówi o tym św. Franciszek w Napomnieniu I, w którym dotyka tematu Eucharystii. Franciszkowi nie tyle chodzi o pobożność czy zachwyt wobec Ofiary Chrystusa, ale przede wszystkim przylgnięcie do mentalności eucharystycznej, do pewnego stylu życia, który jest nam objawiony w przełamanym chlebie. Spożywać ten Chleb znaczy przyswajać sobie tę samą logikę: dawania siebie z miłości. Chodzi o naśladowanie tego samego zstępującego ruchu Boga, który widać w uniżeniu Chrystusa: „z królewskiego tronu do łona Dziewicy” oraz z łona Ojca w grzeszne ręce kapłana. Przejmowanie tego stylu przemienia nasze życie w dar, tak, aby każdy z nas stawał się przełamanym dla innych. Istnieje jednak całkiem realne ryzyko, że patrząc na ten Chleb, nie rozpoznamy tego, co nam przekazuje, msza św. może nam spowszednieć. Zatrzymamy się wtedy jedynie na widzeniu według człowieczeństwa, czyli na widzeniu opłatka, kielicha i kilku gestów kapłana. Franciszek mówi, że boska natura Chrystusa, zarówno podczas jego działalności na ziemi, jak i podczas każdej Eucharystii, jest zakryta dla tego wzroku cielesnego. Dlatego, aby rozpoznać Ciało Pańskie, potrzebujemy Ducha Świętego, który ma tę samą naturę, co Syn. Jedynie Duch Święty jest w stanie umożliwić nam pokonanie owej bariery wzroku cielesnego i dać nam inne widzenie, które rozpozna obecność Syna Bożego w tym sakramencie.
To nowe widzenie może przywrócić nam właściwe znaczenie Eucharystii, która jest objawieniem życia Trójcy Świętej w człowieku i w świecie. Wtedy uwierzymy, że każda msza św. jest miejscem budowania wspólnoty, bo wprowadza uczestniczących w niej w tajemnicę życia Trójcy. Zauważmy, że Eucharystia nie skupia się wyłącznie na Ofierze Chrystusa, ale na całej Trójcy Świętej. W tekstach liturgicznych, szczególnie w modlitwach eucharystycznych, wybrzmiewa, że wszystko dokonuje się w obliczu Ojca, wszystko znajduje sens w relacji do Ojca i wszystko zmierza do Niego. Potem jest wspomnienie dzieła Syna, które dokonał dla naszego zbawienia, co uobecnia się w liturgii. A następnie modlitwa zwraca się ku Ojcu, aby dał nam Ducha Świętego, bez którego nie dokonałoby się wcielenie, męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Ten Duch Święty jest wzywany po to, aby zstąpił na postacie eucharystyczne oraz na nas samych, abyśmy stali się częścią ciała Chrystusa, które zostało wydane. Stając się częścią ciała Chrystusa, stajemy się prawdziwą wspólnotą, bo płynie w nas ta sama krew, czyli to samo życie. Treścią tego życia, które przekazuje nam Duch Święty jest komunia, czyli jedność, wspólnota, prawdziwa miłość. Kiedy brakuje w nas tej zasady jednoczącej, nasze relacje słabną, izolujemy się od innych, nasila się nasz egoizm, każdy zaczyna się martwić przede wszystkim o siebie. To jest obraz wspólnoty, w której nie ma otwarcia na Ducha Świętego.
Odnowa życia chrześcijańskiego związana jest z pogłębieniem życia sakramentami. We chrzcie każdy chrześcijanin otrzymuje życie Chrystusa, które potem karmi w Eucharystii, a które osiągnie pełnię w wieczności. Nowe życie jest życiem w Duchu Świętym, który rozpoznaje wszędzie styl Chrystusa i przemienia nas według tego stylu. Chrystus nigdy nie myśli sam, ani tylko o sobie, myśli zawsze w dialogu z Ojcem. Dlatego bliskość z Jezusem będzie zawsze prowadziła nas do pogłębienia życia wspólnotowego. Jedynie uległość Duchowi Świętemu może wyprowadzić nas z egoizmu i pogłębić nasze relacje z innymi. Zauważcie, że ludzie dzisiaj są zmęczeni indywidualizmem, szukają autentycznej wspólnoty, szukają kogoś, kto ich naprawdę przyjmie. To są pierwsze cechy prawdziwej wspólnoty, które najbardziej rzucają się w oczy innym: jedność oraz szczere przyjęcie drugiego. Jeśli w jakiejś wspólnocie brak jest jedności i autentycznych relacji, staje się ona mniej wiarygodna dla innych. Dlatego droga do odnowy życia tercjarskiego prowadzi zawsze przez żarliwe wzywanie Ducha Świętego, bo jedynie On ma moc odnawiać nasze życie na wzór Chrystusa, który w każdej Eucharystii wydaje siebie samego z miłości i uczy nas, jak budować wspólnotę z innymi.
O. Radosław Pasztaleniec OFMCap
A K T U A L N O Ś C I
W dniu 09 września 2020 roku wspólnota miejscowa FZŚ uczestniczyła w Dniu skupienia w Grudziądzu.
KALENDARZ LITURGICZNY
01.10 – Wspomnienie obowiązkowe św. Teresy od Dzieciątka Jezus, dziewicy i doktora kościoła
02.10 – Wspomnienie obowiązkowe Świętych Aniołów Stróżów
03.10 – Nabożeństwo „Transitus” – pamiątka śmierci św. Franciszka
04.10 – Uroczystość św. Ojca Franciszka z Asyżu, diakona, założyciela trzech zakonów
05.10 – Wspomnienie obowiązkowe św. Faustyny Kowalskiej, zakonnicy
07.10 – Wspomnienie obowiązkowe Najświętszej Maryi Panny Różańcowej
13.10 – Wspomnienie obowiązkowe bł. Honorata Koźmińskiego, kapłana
15.10 – Wspomnienie obowiązkowe św. Teresy od Jezusa, dziewicy i doktora Kościoła
16.10 – Wspomnienie obowiązkowe św. Jadwigi Śląskiej
17.10 – Wspomnienie obowiązkowe św. Ignacego Antiocheńskiego, biskupa i męczennika
19.10 – Wspomnienie św. Piotra z Alkantary, kapłana
20.10 – Wspomnienie obowiązkowe św. Jana Kantego, kapłana
21.10 – Wspomnienie obowiązkowe bł. Jakuba Strzemię, biskupa
22.10 – Wspomnienie obowiązkowe św. Jana Pawła II, papieża
23.10 – Wspomnienie obowiązkowe św. Jana Kapistrana, kapłana
25.10 – UROCZYSTOŚĆ POŚWIĘCENIA WŁASNEGO KOŚCIOŁA
28.10 – Święto świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza
WIADOMOŚCI DLA WSPÓLNOTY FZŚ
Intencja modlitwy obowiązująca wspólnotę w 2020 roku:
O nowe powołania do FZŚ, błogosławieństwo Boże dla wspólnoty
miejscowej FZŚ oraz wspólnoty Krzyża Świętego Gdańsk-Chełm
W czwartki o godz. 17.30 nabożeństwo ku czci św. Franciszka,
poprzedzone modlitwą Różańcową
W piątki o godz. 17.30 – modlitwa Różańcowa lub nabożeństwo,
po wieczornej Mszy św. – Nieszpory
04.10- UROCZYSTOŚĆ św. OJCA Franciszka z Asyżu , diakona, założyciela trzech zakonów , odpust parafialny
15.10 – Spotkanie rady miejscowej wspólnoty FZŚ po Mszy św. wieczornej /czwartek/, ok. 18.30
25.10 – Spotkanie w salce – godz. 14.30, Msza św. – godz. 16.00
TERCJARZ – MIESIĘCZNIK FRANCISZKAŃSKIEGO ZAKONU ŚWIECKICH W BRODNICY Redakcja: s. Bożenna Chełkowska Materiały pomocnicze: Konferencje do formacji ciągłej na 2020 rok: „Eucharystia – człowiek mocny Chrystusem” Opieka merytoryczna: O. Sylwester Brzeziński OFM Adres: Klasztor Franciszkanów, ul. Sądowa 5a, 87 – 300 BRODNICA tel. (+48) 787 995 261 Adres strony: www.fzsbrodnica.franciszkanie.net